Nie wzięliśmy się znikąd

Hanna († V 2019), Grażyna († XI 2020), Stanisław († XII 2020), Zygmunt († I 2021)... Co roku 7 lutego Zakon Dominikański wspomina zmarłych rodziców braci i sióstr Zakonu.

W ten sposób nasza Rodzina Dominikańska wyraża im swoją miłość i łączy się za życia i po śmierci z tymi, którzy nas zrodzili w Chrystusie, a często wychowali do naśladowania Go i Jemu ofiarowali.

Nierzadko uczestnicząc w pogrzebie, jesteśmy świadkami swoistej "kanonizacji" zmarłej osoby – podczas kazania czy przemówień żałobników. Nie zawsze w czasie takiej uroczystości usłyszymy dość jasno wyrażone wezwanie do modlitwy za duszę zmarłej osoby, a przecież to temu ma służyć udział w liturgii pogrzebowej. Zakłada się – choć pewnie nie zawsze świadomie – że dana osoba żyła przecież ostatecznie całkiem sensownie, była "dobrym człowiekiem", więc na pewno jest już w niebie. Takie podejście to jednak ogromne ryzyko. Jak wiele dusz spędza w czyśćcu o wiele więcej czasu, bo nie wspieramy ich naszymi modlitwami? Zgodnie z naturalnym biegiem spraw, dotyczy to w szczególności dusz naszych rodziców, za które my, ich dzieci, powinniśmy ofiarowywać nasze modlitwy i inne uczynki miłosierdzia.

Aby nie dopuścić do tego rodzaju zaniedbań, starożytna tradycja naszego Zakonu określiła konkretny dzień, w którym – przynajmniej raz do roku – wszyscy modlimy się za naszych zmarłych rodziców. Ślady takiego dnia pochodzą już z połowy XIII wieku, wspomina o nich Humbert de Romanis.

Dawny anglojęzyczny podręcznik dla tercjarzy z 1959 r. zawierał krótką refleksję o tym corocznym aniwersarzu:

Zakon nigdy nie pozwoli nam zapomnieć, jak wiele zawdzięczamy naszym ojcom i matkom, a kiedy odchodzą oni z tej ziemi, będzie zachęcał nas do gorącej modlitwy za nich, aby jak najszybciej mogli zakończyć swój pobyt w czyśćcu. Stając się członkami świeckiej gałęzi Zakonu, jeszcze bardziej zbliżamy się do naszych rodziców, którym Bóg powierzył niegdyś troskę o naszą wiarę i zbawienie. Chociaż nigdy nie zdołamy spłacić długu wdzięczności wobec naszych rodziców, możemy w jakimś stopniu wynagrodzić im lata troskliwej opieki i czuwania nad naszą kondycją doczesną i duchową - poprzez modlitwę w ich intencji, zamawianie intencji Mszy świętych za nich i przyjmowanie Komunii świętej, która przybliża dla nich moment wejścia do bram nieba. Z pewnością i oni będą nam jeszcze bardziej pomocni, kiedy staną już na zawsze przed majestatem Bożym w wiecznej szczęśliwości.

Świadomość tego, że co roku cały Zakon modli się za naszych zmarłych rodziców, to wielkie pocieszenie – ta modlitwa będzie trwać wszak także wtedy, gdy i my znajdziemy się już po drugiej stronie życia.

Boże, któryś nam rozkazał czcić ojca i matkę, zmiłuj się łaskawie nad duszami rodziców naszych, daj im grzechów odpuszczenie i dozwól, byśmy ich oglądali w światlości wiekuistej.