Tydzień po Wielkiej Nocy zebraliśmy się na Dominikańskiej by w jeszcze duchu Oktawy, a przed Uroczystością Miłosierdzia Bożego rozważać ten fakt i próbować wejść głębiej w jego tajemnicę.Najpierw Eucharystia pod przewodnictwem o. Dominika - naszego asystenta. W nawiązaniu do KKK - nasz kaznodzieja przypomniał, że Miłosierdzie najbardziej wiąże się właśnie z Eucharystią - wypełnia Ją i definiuje. Oczywiście z każdym z pozostałych Sakramentów jest tak samo połączone. Jednak nas przykuł inny motyw z homilii, że Chrystus odwiedził apostołów po swoim zmartwychwstaniu bez cienia żalu, wyrzutów, że oto przecież tyle razy im opowiadał, przepowiadał, uszczegóławiał to co się ma wydarzyć, a oni jednak nie kojarzyli, nie wierzyli, nie rozumieli... Chrystus przyszedł zatem do grona jakościowo takiej sobie wspólnoty i zamiast wytykać im niedoskonałości mówi "Pokój Wam" - bardzo obiecująca perspektywa, bo pokazuje, że nawet tak zacna wspólnota apostołów nie musiała być doskonała, więc również nasze wspólnoty mają pewien kredyt niedoskonałości, ale muszą być jednocześnie otwarte na "Pokój Wam" Chrystusa.
Po Mszy św. nastąpiła Droga Światła z rozważaniami przygotowanymi i czytanymi przez osoby z naszej fraterni. Nabożeństwo, które dopełnia Święta Wielkanocy, przedłużyły je rozważaniami tego, co było "po", nad czym często już się tak nie pochylamy, a stanowi cloue Wielkiej Nocy. Na Drodze prowadził nas Chrystus w Najświętszym Sakramencie, rozważania i subtelna, choć sugestywna gra świateł.
Po Drodze Światła, nasz zaproszony gość ks. Michał Lubowicki przybliżył nam w konferencji paradoks Bożego Miłosierdzia: czy Miłosierdzie Boże ma granice, czy jest bezgraniczne. Słowa niby oczywiste dla katolików, ale wciąż konieczne do przypominania.
Po konferencji była modlitwa zawierzenia nas i całego świata, a Noc MIłosierdzia zakończyliśmy Koronką do, a jakże - Bożego MIłosierdzia.
Dziękujemy służewskiej scholi za piękny śpiew - bardzo pomocny w przeżywaniu tego dosyć długiego nabożeństwa.