Posłaniec Maryi

Kim byli rozarianie? Dlaczego na ramieniu nosili różaniec i zapisywali swoich trudnych współmałżonków do kościelnych bractw bez ich wiedzy?

To określenie przylgnęło do członków Bractw Różańcowych, których popularność zawdzięczamy Alanowi de la Roche, dominikaninowi żyjącemu w XV w. Rzeczywiście zachęcał on członków bractwa do noszenia na ramieniu sznura różańcowego, aby przypominać innym o rzeczywistości świata duchowego. Pozwalał też zapisywać każdego do księgi bractwa, dzięki czemu zapewniało się modlitwę za swoich bliskich także po ich śmierci.

Kim był Alan? Urodził się w 1428 r. w Bretanii. Początkowo nie świecił przykładem cnotliwego życia. Jednak po nawróceniu wstąpił do dominikanów i stał się gorliwym kaznodzieją i wykładowcą.

Rozmawiał z Maryją i Dominikiem

Jak mówi tradycja dominikańska, Maryja objawiła się Alanowi, powierzając mu misję odnowy modlitwy różańcowej. W kolejnych wizjach Alan otrzymywał pouczenia, także od Jezusa i św. Dominika. Zwlekając z realizacją misji, usłyszał pewnego razu reprymendę od Jezusa: „Świat jest pełen krwiożerczych wilków, a ty, niewierny pies, nie wiesz, jak szczekać”. Dla dominikanina, Pańskiego psa, to wezwanie stało się początkiem gorliwej posługi szerzenia nabożeństwa Psałterza Maryi.

Spod pióra Alana de la Roche wyszła książka De utilitate Psalterii Mariae, w której zamieścił instrukcję odmawiania różańca, a także jego historię i tradycję. Powstanie tej formy modlitwy przypisał św. Dominikowi, któremu Matka Boża dała skuteczną broń przeciw herezjom, wygodną do odmawiania dla wędrownych kaznodziejów. Jak podkreślał, św. Dominik wprowadził tajemnice różańca i medytacje nad nimi, tym samym stając się prekursorem tej innowacyjnej metody odmawiania różańca.

Uporządkował modlitwę różańcową

Alan opisuje w swojej książce schemat odmawiania różańca opracowany przez bł. Dominika z Prus, kartuza, żyjącego w XIV w., który zaproponował powtarzanie 50 razy „Zdrowaś Mario”, przedzielane „Ojcze nasz”. Po połączeniu metod obydwu braci Dominików otrzymano ostatecznie 15 tajemnic i 150 „Zdrowaś Mario”, co stanowiło także, jak podkreślał Alan w swoich pismach, odniesienie do liczby psalmów. Warto tu zaznaczyć, że Alanowi zależało na odnowieniu tradycyjnej nazwy tej modlitwy, jaką był Psałterz Maryi. Miało to szczególne znaczenie w czasie, kiedy pod koniec XV w. słowo „różaniec” było używane w kontekście kultu Afrodyty i symbol Wenus, będących boginiami miłości i pożądania.

Bractwa różańcowe

Kolejnym krokiem w szerzeniu modlitwy różańcowej było odnowienie Bractw Różańcowych, istniejących już od czasów św. Dominika, które straciły jednak popularność wśród wiernych. Zadaniem osób należących do bractwa było codzienne odmawianie całego Psałterza Maryi. Alan zachęcał parafie do zakładania bractw, podkreślając, że wzmocni to zaangażowanie wiernych. Polecał  też modlić się na różańcu w rodzinach, co też sprawiło, że w wielu domach zaczęły powstawać kapliczki, stające się centrum Kościoła domowego.

To, co było w tamtym czasie wyjątkowe dla promowanej modlitwy różańcowej, to przyzwolenie na modlitwę w języku ojczystym, dzięki czemu stawała się ona dostępna dla każdego. Wśród „atrakcyjnych” obietnic płynących z przynależności do bractwa różańcowego można wymienić zapewnienie o modlitwie po śmierci za każdego z członków bractwa, co skracało czyściec.

Kiedy dziś patrzymy na braci dominikanów, nie dziwi nas przywieszony do paska różaniec. Jednak nie był on elementem stroju zakonnego od początku istnienia Zakonu. Tę praktykę stosowali dominikanie w Anglii. To właśnie Alan de la Roche podpatrzył ją u nich i wprowadził do pozostałych klasztorów europejskich.